W pedagogice Montessori części mowy mają swój osobliwy kolor, kształt a nawet bryłę, dzięki czemu dzieciom łatwiej przełożyć ich abstrakcyjność na 'realność'. Bo czy nie ciekawiej jest odwołać się do konkretu i na tym konkrecie wytłumaczyć dziecku co to rodzajnik, przymiotnik czy rzeczownik? Czy nie ciekawiej jak rodzajnik jest jasnoniebieskim ostrosłupem, który można zobaczyć i dotknąć?
Uczę angielskiego już prawie piętnaście lat i ciągle szukam nowych możliwości uczenia. Nie lubię stać w miejscu, nie lubię utartych ścieżek, chcę, żeby nauka sprawiała moim uczniom frajdę. Dlatego zwróciłam uwagę na materiały Montessori, które uczą w odmienny sposób.
Będąc nauczycielem języka angielskiego jako obcego nie mogę wyłącznie opierać się na założeniach Montessori. Wszak język angielski na moich lekcjach to właśnie język obcy, a nauczanie w duchu Montessori to nauczanie w języku ojczystym. Niemniej jednak są elementy, które bardzo często wykorzystuję, które nie tylko ułatwiają dzieciom zapamiętywanie nazw i funkcji części mowy, ale także ukazują język w zupełnie inny sposób - jako spójną całość.
Gramatyka to pewien system. System abstrakcyjny, trudny do pojęcia dla dzieci, szczególnie w wieku wczesnoszkolnym. Z tego też powodu system niezmiernie znienawidzony, kojarzony ze żmudnymi i nudnymi ćwiczeniami, testami, poprawami, powtórzeniami... . Czy nie macie wrażenia, że wspomnienia z ławki szkolnej to głównie wspomnienia traumy gramatycznej? Tłukliśmy tę gramatykę i te zasady w kółko i...? Pamiętacie coś?
Gramatyka to pewien system. Powtarzam to, bo dopiero w pracy w szkole Montessori to dostrzegłam w pełnej okazałości. System, który można w spójny, uporządkowany sposób przedstawić używając zrozumiałych i namacalnych dla dzieci wizualizacji, które jak klocki dają się układać w całość.
![]() |
Zdj. alisonsmontessori.com |
Ciekawe, nie? Taka oto podkładka, na której części mowy jak się patrzy;) Słowem wyjaśnienia:
Zaczynając np. naukę o rzeczowniku bierzemy sobie czarny ostrosłup, przygotowujemy wyrazy w kolorze czarnym i posługujemy się symbolem i kolorem. Przy rzeczowniku stoi sobie mniejszy ostrosłup, a właściwie dwa - jasny niebieski (rodzajnik) i ciemny niebieski (przymiotnik). Tworzą rodzinę, nieprawdaż? A czasownik - czerwona kula - koleguje się z przysłówkiem - pomarańczową mniejszą kulką. Logiczne? Dla mniej o wiele bardziej i jakoś tak szybko zapada w pamięć... .
Jeżeli zainteresowała Was możliwość wprowadzenia elementów pedagogiki Montessori na lekcji lub w edukacji domowej zapraszam na kolejne wpisy. Przygotuję materiały i krótkie opisy lekcji z poszczególnymi częściami mowy:) Do miłego!
_________________________________________________
Znajdziesz mnie również na FB: Manufaktura Pomysłów
_________________________________________________
Znajdziesz mnie również na FB: Manufaktura Pomysłów
Komentarze
Prześlij komentarz